środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 4: Impreza cz.2

Violetta 
Kiedy byłam już na górze zauważyłam Fran, która siedziała sama przy stoliku. Podeszłam do niej. Kiedy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i zapytała:
-Podoba ci się ta impreza?
-Tak! Jest naprawdę fajnie. Postaraliście się.
Fran chyba mnie nawet nie słuchała, bo cały czas gapiła się na Marco. Rozmawiał z jakimś chłopakiem.
Marco to nowy chłopak w Studio. Dostał się dopiero pod koniec roku szkolnego. Nie znamy się za długo ale wydaje się miły i według nas pasuje do Fran. Fajnie by było gdyby się spotykali.
Francesca cały czas na niego patrzyła. W końcu się jej zapytałam:
-On ci się podoba prawda?
-On? Czyli niby kto?
-No Marco.
-Co Marco! Nie, nie skąd ci to przyszło do głowy!?
-Fran jesteś pewna. Wydaje mi się, że ściemniasz.
-A nie wiesz przypadkiem gdzie jest Naty i Maxi?
-Fran nie zmieniaj tematu. Jesteśmy przyjaciółkami chyba możesz mi powiedzieć prawdę!
-Tak, masz racje. Marco mi się podoba i to bardzo!
-AAA! Wiedziałam! Wiedziałam!
-Co wiedziałaś- Zapytała Camilla, która nagle usiadła obok nas.
-Dobra powiem ci, tylko nikomu ani słowa, dobrze?
-Ok.
-Fran się zakochała w Marco.
W tej chwili wszystkie zaczęłyśmy skakać ze szczęścia. Miejmy tylko nadzieję, że Maro też czuje to samo do Fran.

Federico
Impreza dla Violetty jest naprawdę super. Wszyscy się dobrze bawią, no właściwie prawie wszyscy. Tylko Tomas siedzi sam przy stoliku i płacze. To dziwne. Tomas płacze i to w miejscu publicznym. Chyba musi mieć naprawdę ważny powód.
Usiadłem koło niego i zapytałem:
-Tomas, dlaczego płaczesz? Nie podoba ci się impreza?
-Nie, nie. Impreza jest super.
-To dlaczego płaczesz?
-Ja nie płaczę. Co ty myślisz, że ja jestem baba?
-Nie no coś ty. Tylko jestem ciekaw bo wszyscy się dobrze bawią a ty siedzisz sam i pła.. sorry ty przecież nie płaczesz.
-Nie no dobra płaczę.
-Ale co się stało?
-Bo moja dziewczyna zdradzała mnie z jakimś Włochem i zerwała ze mną przed chwilą przez SMS-a.
W tej chwili ja też zacząłem płakać.
-Mam podobną sytuację. Tylko moja dziewczyna zdradzała mnie z Hiszpanem. Zaraz Tomas ty jesteś z Hiszpanii!
-A ty jesteś z Włoch! Czyli chodziliśmy z tą samą dziewczyną w tym samym czasie!
-Nie gniewaj się na mnie przecież nie wiedziałem o tym!
-Ja też nie!
Płakaliśmy jak małe dzieci. Chyba wszyscy się na nas gapili ale co tam, nie? Wyglądaliśmy na pewno głupio. W pewnym momencie dosiadł się do nas León:
-Hej chłopaki nie zgadniecie Violetta jest znowu moją dziewczyną.- Gdy to powiedział zaczęliśmy płakać jeszcze bardziej.
-León zamknij się! Nie widzisz jak my cierpimy! Najlepiej idź stąd! Już!- Krzyczał Tomas.
Zdziwiony León poszedł od nas jak najszybciej. Siedzieliśmy tak z Tomasem i płakaliśmy aż w pewnym momencie przyszły do nas dwie dziewczyny usiadły koło nas i zaczęły się pytać dlaczego płaczemy. Opowiedziałem im całą naszą historię. Chyba się wzruszyły. Zaczęły mówić, że jesteśmy bardzo wrażliwi i im się to podoba w chłopakach. Ja i Tomas uśmiechnęliśmy się i poszliśmy tańczyć z tymi dziewczynami.

Violetta 
Cieszę się, że Fran się zakochała. Muszę jej pomóc, bo ona jest trochę nieśmiała i nigdy nie zagada do Marco. O właśnie go widzę. Dobra ja z nim pogadam. To będzie niespodzianka dla Fran. Podeszłam do niego i zapytałam:
-Hej Marco. Lubisz Fran?
-Tak, jest całkiem fajna. Ale po co ci to wiedzieć?
-A tak się chciałam zapytać, bo wiesz ty jej się podobasz.
-Co? Naprawdę? Dzięki, że mi powiedziałaś.
-Nie ma za co? Nie rozumiem, dlaczego to dobrze?
-To już moja sprawa.
Gdy to powiedział odwrócił się i poszedł. Ciekawe czy jemu podoba się Fran.
Podeszłam do Fran i powiedziałam żeby poszła pogadać z Marco. Była zdziwiona ale poszła. Po chwili wróciła ze smutną miną. Zapytałam się co jej jest. Ona odpowiedziała:
-Viola, co ty mu zrobiłaś! Widziałam jak z nim rozmawiasz! On się teraz do mnie nie odzywa! Coś ty mu nagadała!?
-Ja nic! No dobra powiedziałam, że on ci się podoba! Ale myślałam, że się z tego powodu ucieszył!
-No to źle myślałaś i miałaś nikomu nie mówić a zwłaszcza jemu! Myślałam, że jesteś moją przyjaciółką! Nie odzywaj się do mnie więcej!
Fran była naprawdę wściekła. Chyba rzeczywiście nie powinnam mu tego mówić. Jestem beznadziejna!

Francesca
Zawiodłam się na Violetcie. Ona nie powinna mu o tym mówić. Zrobiłabym to sama we właściwym miejscu i o właściwej porze. Przez nią on mnie znienawidził. Nasza paczka się teraz rozleci! O jest Marco! Idę z nim pogadać! Niech się nie odzywa ale musi mnie wysłuchać!
Pobiegłam do niego i zatrzymałam, bo właśnie chciał wyjść z Resto. Zaczęłam do niego mówić a właściwie krzyczeć:
-Marco! Dlaczego się do mnie nie odzywasz!? Co Violetta ci powiedziała!
-Nic mi nie mówiła!
-Marco nie kłam ja o wszystkim wiem!
-Skoro wiesz to po co się pytasz!?
-Bo chcę wiedzieć!
-Co chcesz wiedzieć? Czy mi się podobasz, odpowiem ci tak, podobasz mi się! Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo!
Kiedy Marco to mówił wyłączono muzykę i wszyscy patrzyli na nas. Chyba nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Po prostu byliśmy tak zajęci swoją kłótnią, że nic nie widzieliśmy. Byłam bardzo zdziwiona słowami Marco więc zapytałam:
-Co ty powiedziałeś?
-Podobasz mi się Fran.-powiedział Marco już trochę spokojniejszy>
-Marco. Ty mi się też podobasz!
Rzuciłam mu się na szyję a on mnie pocałował! W tej chwili wszyscy zaczęli nam bić brawo! To było naprawdę super!


                                                           ************************

Ha ha! Napisałam dzisiaj!
Mam nadzieję, że się podoba.
Pisałam co pierwsze mi na myśl przyszło.
No i jest Marcesca!
Jutro będzie rozdział piąty!
Ciao!




                                                                                                      Alice Verdas :)















Hej! Wybaczcie, że długo nie pisałam ale tak to czasem bywa kiedy internet nie działa a komputer wyłącza się co pięć minut. Wiem, wiem obiecywałam, że napiszę od nowa rozdział 4 i napiszę 5 no ale zrozumcie mnie. Dziś raczej nic nie dodam ale opublikuję rozdział jutro. Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń!




                                                                                                                    Alice Verdas :)

piątek, 3 stycznia 2014

Kto to?

Anonimek chciał zagadkę, proszę


KTO TO, KOCHANI?

Urodzinki!!!

Siemaaa, siemaaa! To ja: Julie Walter. Jestem na chwilę, bo na wolne kara odpuszczona, ale nie wiem jak będzie po. Na  moim blogu nowe posty, więc zapraszam tu:
http://sermejorviolett.blogspot.com
WBIJAJCIE!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie piszę na razie nic, bo nie chcę się wpraszać w plany Alice, która obiecuje, a nie robi... Toż to jest!

Ale do rzeczy jak wiadomo 3 stycznia obchodzą urodziny: Candelaria Molfese i Rodrigo Velila. Zrobiłam więc taką brzydką składankę, ale wiecie to moja pierwsza, zrozumcie mnie... :/
Nom  i wstawię ją tutaj. To jest składanka ze zdjęć Cande, bo za mało mam zdjęć Roro. 
10 stycznia urodziny ma mój mąż Facundo Gambande i może ktoś był chciał jakąś składankę?
No nw... Spróbuję coś zrobić, ale nie wiem, czy Alice czegoś nie planuje... 
Dobra tyle, bo mi się spać chce....

A! Zapomniałabym.... Wszystkiego najlepszego w nowym roku... Abyście byli zdrowi, szczęśliwi, radośni, piękni. Byście się cieszyli z każdego przyżytego dnia. Zczę wam przyjaźni dobrych ocen i, eeeeh... MIŁOŚCI! A no i przytoczę słowa pewnej piosenki "Niech marzenia wam się ziszczą, spełnią sny"...
Znacie? Piosenka z mojej ukochanej bajki Rudooolf! No i niech świat, wasz instrument, gra tak, jak go sobie nastroicie :D<MOJE SŁYNNE ZDANIE>
 Dobra kochani BUENOS NOCHES!!!! 

           

Wszystkiego najlepszego Candelario i Rodrigo!!!
TODO LO MEJOR!
           
                                                                       Julie Walter *)