Violetta
Ten pocałunek był wspaniały i mógłby trwać wiecznie. Gdy się od siebie oderwaliśmy León powiedział:
-Violetto, przepraszam.
-Ale za co?
-Za to, że cię pocałowałem. Dopiero co chłopak z tobą zerwał a już cię całuję. To chyba jeszcze za wcześnie dla ciebie, prawda?
-Co? Nie León, o czym ty mówisz? To właśnie najlepszy moment jaki mogłeś wybrać.
León wstał z ławki ukląkł przede mną i powiedział:
-Skoro to najlepszy moment muszę się ciebie o coś zapytać. Violetto czy zostaniesz moją dziewczyną?
-León, oczywiście, że tak!
On wstał a ja rzuciłam się mu na szyję.
León
Tak się cieszę, że Violetta została moją dziewczyną. Teraz trzeba tylko coś wymyślić żeby poszła ze mną do Resto. Chociaż jest dopiero 15.30 a mamy tam być później bo za pół godziny mamy dopiero przynieść dekoracje. Właśnie ja jeszcze nic nie mam. Co mam powiedzieć Violetcie? Przecież tak po prostu od niej nie pójdę. Co ja teraz zrobię? Chyba zadzwonię do Fran i powiem, że nie mogę teraz przyjść. Tak, to chyba najlepsze rozwiązanie.
Naty
Ja i Maxi dalej jesteśmy w Resto. Ciekawe co się stało z resztą naszych przyjaciół. Mam nadzieję, że jakoś logicznie wyjaśnią to swoje zniknięcie.
Siedziałam koło Maxiego. Od kilku minut o niczym nie rozmawialiśmy tylko patrzyliśmy się na siebie. W pewnym momencie Maxi zaczął przysuwać się do mnie. Był już blisko. Chciał mnie pocałować! Byliśmy już coraz bliżej, gdy nagle usłyszałam głos Andreasa:
-Hej! A wy dalej tu siedzicie? Nie poszliście po żadne dekoracje?
No świetnie! Jak on mógł zepsuć nam taką chwilę?
Maxi popatrzył na niego tak jakby chciał powiedzieć "Dlaczego teraz musiałeś przyjść".
Po chwili powiedział:
-Andreas! O co ci chodzi? Jakie znowu dekoracje?
-Jak to o co? No przecież robimy imprezę dla Violetty.
-Co? Przecież ona jest w Japonii.- Powiedziałam.
-Nie! Ona już wróciła!
-Niemożliwe! Dlaczego nam o tym nie powiedzieliście?
-Przecież rozmawialiśmy o tym pół godziny temu.
-Co? Na serio?- Zapytał Maxi.
-Tak. W tedy kiedy piliście sok.
No to super! Teraz musimy iść po jakieś dekoracje. Ja i Maxi szybko wstaliśmy i wyszliśmy. Gdy byliśmy przed Resto, Maxi powiedział:
-Nie przejmuj się. Jeszcze to kiedyś powtórzymy, a wtedy nikt nam nie przerwie. Maxi pocałował mnie w policzek i poszedł do swojego domu. Jeszcze kilka razy się odwracał i w pewnym momencie całkiem straciłam go z oczu.
Godzina 16.00
Fran
No gdzie są wszyscy. Powinni tu już być! No nic, zacznę przygotowywać salę sama. Zaczęłam wypakowywać rzeczy, które miałam w pudełku, gdy do Resto weszli moi przyjaciele. Każdy z nich coś przyniósł. Nie minęło pół godziny a sala była już przystrojona a w niej wszyscy czekaliśmy na Leóna (który napisał, że nie może teraz przyjść) i Violettę. Nie było ich dosyć długo. Czyżby León zapomniał o tym, że miał po nią iść? Czekaliśmy na nich tak chyba pół godziny. Wszyscy już mieliśmy dość czekania i znudzeni siedzieliśmy przy stoliku. W tym momencie do Resto wszedł León z Violettą. W planie było, że schowamy się i gdy wejdą krzykniemy "Niespodzianka", ale tak się nie stało. Siedzieliśmy tylko zmęczeni przy stoliku. Violetta podeszła do mnie i powiedziała:
-Cześ Fran! Jak miło cię widzieć!
Ja popatrzyłam tylko na nią, uśmiechnęłam się i powiedziałam:
-O cześć Violetta! Co? Violetta? Niespodzianka!- Krzyknęłam.
Po chwili wszyscy również krzyknęli to samo.
Trochę nam to nie wyszło ale Violetta i tak się ucieszyła. Wszyscy się z nią przywitali a po chwili Maxi włączył muzykę. Naprawdę super się bawiliśmy.
Maxi
Na imprezie było świetnie. Ja cały czas oczywiście tańczyłem z Naty. Po chwili włączyli wolną piosenkę. Naty przybliżyła się do mnie. W tej chwili powiedziałem:
-Naty, chodź ze mną na chwilę.
Ona popatrzyła na mnie. Chwilę milczała ale za chwilę poszła razem ze mną na dół.
To chyba dobre miejsce. Zacząłem się do niej przybliżać i nagle ją pocałowałem.
Violetta
Zauważyłam, że na górze nie ma Naty i Maxiego. Zapytałam się Cami czy ich widziała. Powiedziała, że zeszli na dół. Nie było ich długo więc byłam ciekawa co oni tam robią. Zeszłam cicho po schodach a w koncie zobaczyłam ich całujących się ze sobą. Nie chciałam in przeszkadzać więc weszłam z powrotem na górę. Chyba mnie nawet nie zauważyli.
*************************
I jest trzeci rozdział.
Nie wyszedł tak jak chciałam
ale mam nadzieję, że się podoba.
Dziś raczej nie napiszę czwartego.
Będzie chyba dopiero jutro.
Ciao!
Alice Verdas :)
NaXi! Haha i jest BESO!!!!
OdpowiedzUsuńLeonetta♥
Hah, fajniee!
(To znowu ja)
OdpowiedzUsuńSuper, że jest Naxi.
A ten ich pocałunek. Dziękuję Ci za to!
Jak Andreas mógł im przerwać.
A ta akcja z nieudaną niespodzianką po prostu super!
Cieszę się, że jest Leonetta!
Pozdrawiam!
P.S
Nie mogę doczekać się jutrzejszego rozdziału!
Alko!!
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się SUPER imprezy
A tu tylko całusek NaXi
Nie żebym narzekała, ale FOCH!!!
A tak wogóle, weź wbijaj do mnie
Całuski Julie Walter :D
Julio!
UsuńNo cóż, chyba wiesz, że ja nie mam takiego talentu do opisywania imprez jak ty (chyba wiesz o czym mówię)
I się już nie FOCHAJ, bo zerwę współpracę z tobą na tym blogu (nie no tylko żartuję). Ale na serio już się nie gniewaj!